niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 23

-Słuchajcie, musimy porozmawiać bardzo poważnie-powiedziałam od razu, gdy wszyscy byli w salonie. Ukradkiem spojrzałam na Zayna. Widać było, że nie jest mu do śmiechu, więc postanowiłam przejść do rzeczy.
-Wiem, że niektórzy z was wiedzą, co sie stało z Mią-w tym momencie miałam na myśli Malika.
-Coś jest jej?-zapytal Liam.
-Gdy wy byliście w trasie, ona brała narkotyki. Zaczęło się, gdy poznala swoją dawną przyjaciółkę-opowiedziałam im całą tą historię-Musimy ją wspierać, a nie odrzucać. Ona nas potrzebuje, potrzebuje naszego dopingu, a nie, że będziemy ją ganić, że uległa słabości. Ona teraz jest w okropnym stanie, bo Zayn, ty jej nie zrozumiałeś.-wtedy zwróciłam się do niego. -Nie próbowałeś jej pomóc, tylko ją skrytykowałeś. Owszem, rozumiem, że się zdenerwowałeś, ale po co kończyć to wszystko, co razem zbudowaliście. Chcę wam też dać taką radę, jak z nią rozmawiać-przypomniałam sobie wtedy rozmowę, jaką odbyłam z lekarzem, gdy moja przyjaciółka opuszczała szpital-nie wspominajcie jej to, że brała.
Gdy skończyłam, wszyscy zaczęli się rozchodzić. Prawdopodobnie wracali do swoich dziewczyn albo wychodzili gdzieś. Nie wiem gdzie.... W pokoju zostałam ja, Harry i Zayn. Styles wstał i kiwnął mi głową, że mam iść z nim. Nic tu było po mnie, gdybym została, tak więc poszłam za lokatym. Poszliśmy do jego pokoju.  Harry usiadł na łóżko, spuścił głowę na dół i powiedział.
-Nie mówiłaś nic o Mii.
-A co miałabym ci powiedzieć. -usiadlam obok niego. -nie wiedziałam jakbyś zareagował.
-Wspierałbym was. Zależy mi na tobie. Pomógłbym Ci, żebyś nie miała tylu obowiązków na głowie. Przyjechałbym od razu, gdybyś mnie tylko o to poprosiła. Gdy ty jesteś szczęśliwa, ja jestem szczęśliwy.
-Oh, Harry, kochany jesteś. -uśmiechnęłam się. -Kocham Cię-pocałowałam go w policzek.
-Wiem-złapał mnie za rękę.-Oby nasz związek trwał jak najdłużej.
-Sugerujesz cos?
-Tak. Że kiedyś zostaniesz moją żoną i będziemy mieli dużo dzieci.

Z perspektywy Zayna.

Po wyjściu Alice i Harry'ego siedziałem jeszcze chwilę zastanawiając się nad swoim zachowaniem, które dzisiaj pokazałem. Jestem totalnym dupkiem. Faktycznie, zamiast ją wesprzeć lub pocieszyć, ja ją zgnoiłem. Postanowiłem do niej pójść i jeszcze raz z nią porozmawiać. Nadal ją kocham. Szedlem do niej, paląc papierosa. Gdy skończyłem, byłem już pod domem. Nacisnąłem dzwonek. Odczekałem chwilę. W drzwiach stanęła Emily.
-Cześć-powiedziała szorstko.
-Chciałbym porozmawiać z Mią.
-Chciałbyś-prychnęła.-Może ona nie chce z Tobą gadać.
-Oh, daj spokój. Chce wszystko wyjaśnić
-Ale jak coś przeskrobiesz, to sobie ze mną porozmawiasz-zagroziła mi. Nie wiedziałem, że Emily to taka twarda dziewczyna. Wpuściła mnie do środka. Skierowałem się od razu do pokoju Mii. Nie pukałem, bo podejrzewałem, że nie będzie w stanie się odezwać. Wszedłem do środka i zobaczyłem-Alice miała rację mowiąc, że z Mią nie jest najlepiej. Leżała na łóżku, oczy miała spuchnięte. Gdy wszedłem, spojrzała na mnie i jej oczy napełniły się łzami.
-Przepraszam-usiadłem obok niej, jednak ona nic nie mówiła.
-Jestem idiotą, że cie tak potraktowałem. Mia, ja chce ci pomóc. Wiem, co teraz przechodzisz. Mimo tego, proszę, kochaj mnie tak jak wcześniej. Ja z Ciebie nigdy nie zrezygnuje. Nawet, jeśli nie wiem co będziesz ze sobą robić, ja będę chciał być przy Tobie i Ci pomóc wyjść z problemu.-nie wiedziałem, czy ją przytulić, bo nie byłem pewny, czy ona tego chciała.
-Zayn-powiedziała, prawie niesłyszalnie.-ja też przepraszam. Nie wiem, co mnie skłoniło, że wziełam te narkotyki.-wyjąkała.
-Spokojnie-tym razem nie bałem się ją przytulić. -damy radę.
Zacisnęła ręce na mojej koszulce.
-Chcę, żeby było tak jak dawniej. Zero problemów, totalny luz.
-Będzie tak, jak tylko wyzdrowiejesz.-pocałowałem ją w czoło. Mia podniosła głowę i zaczęła mnie całować po szyi. Całowaliśmy się coraz namiętniej. Wsadziła mi ręce pod bluzkę, chcąc mi ją zdjąć
-Ale, że teraz?-powiedziałem, między pocałunkami. 
-Miesiąc przerwy i tracisz kondycję-wymamrotała.
-Ale to tylko zamknę drzwi.-wstałem i przekręciłem klucz w zamku. Wróciłem do Mii i zaczęliśmy się znowu całować. Po jakimś czasie zapukała Emily.
-Wszystko w porządku?
-Tak, Em, możesz już iść. Poradzimy sobie-Mia cicho zachichotała.
-Powodzenia-rzekła. Słyszałem, jak zbiega na dół. Powróciliśmy do naszych czynności. Ja cieszyłem się, że między nami już jest wszystko dobrze.

Z perspektywy Emily.

Domyśliłam się, co Zayn i Mia wyprawiają. Przecież nie jestem glupia..  Napisalam Nialowi, że jestem już wolna i możemy się spotkać. Odpisał bardzo szybko. Czekalam na niego w parku, przy fontannie. Czekając, słuchałam muzyki, a dokładniej One Direction. Już wcześniej, zanim poznałam chłopaków, byłam Directionerką. Gdy zobaczyłam, że u Alice jest Niall, próbowalam nie piszczeć. Z trudem mi to przychodziło, ale przynajmniej Horan nie uciekł. Dopiero potem dowiedziałam się, że w tym samym domu byl również Harry. Praktycznie widziałam o nich wszystko. Na tej rocznicy ślubu to głównie mówiłam o sobie. Jeszcze z żadnym z chłopaków nie rozmawiałam, oprócz Niala i Zaynem, choć to nie byla miła rozmowa. Chciałam poznać też resztę, ale poprostu wolałam czekać na swoją kolej, kiedy to ich spotkam.
Poczułam, że ktoś mnie szturchnął. Odwróciłam się.  Za mną stał Horan. Zdjęłam słuchawki i przywitałam się z nim.
-Jestem głodny.Chodź do Nandos-powiedział, po czym ruszyliśmy do knajpki. Było tam bardzo przytulnie, lokal utrzymany był w kolorach czerwieni, brązu i kremowego. Usiedliśmy przy stoliku, po czym pojawiła się kelnerka.
-To co zawsze?-Zapytała Horana.
-Oczywiście.-powiedział, uśmiechając się do niej.
-A dla Ciebie?-zdziwiło mnie to, że od początku jesteśmy na "ty".
-Hmm. A, wezmę kurczaka w frytkami.-powiedziałam zrezygnowana, ponieważ Niall był tutaj stałym klientem, więc nie dostalibyśmy menu, bo pewnie Horan zna je całe na pamięć.
Gdy kelnerka odeszła od naszego stolika, zaczęliśmy znowu rozmawiać na byle jaki temat. Po upływie 30 minut, podeszła do nas inna dziewczyna, podając nam jedzenie. Niall zaczał od razu jeść, nie zwracając uwagi na to, że przy tym się brudzi. Ja wolałam zachować trochę uroku osobistego i uważałam, jak konsumuję posiłek. Gdy skończyłam, wytarłam się chusteczką, jak należy. Zauważyłam, że Niall już dawno skończył i poprostu się na mnie patrzy.
-Jestem gdzieś brudna?-zapytałam, jeszcze raz się wycierając.
-Nie nie. Poprostu lubię na ciebie patrzeć.
Lekko się rumieniąc uśmiechnęłam się. Zaczęlismy znowu opowiadać swoje biografie, jednak po jakimś czasie postanowiliśmy, że pora sie zbierać. Wstaliśmy, Niall zapłacił i skierowaliśmy się do domu. W międzyczasie dostaliśmy od reszty sms'a, że wszyscy zostajemy u chłopaków na noc. Będzie również, Alice i Mia. Ciesze się, że Mia pogodziła się z Zaynem i teraz wszystko będzie dobrze. Przecież musi być dobrze.

Z perspektywy Harry'ego.

Dzisiaj dziewczyny nocują u nas. Ja i Alice śpimy w moim łóżku, z racji tego, że mam łoże małżeńskie, Mia śpi z Zaynem, Emily w łóżku Nialla, a Horan będzie spał na kanapie, bo Liam i Lou śpią ze swoimi dziewczynami. Z racji tego, że rangą zaliczam się do gentelmanów, pozwoliłem Alice umyć się jako pierwszą. Gdy skończyła, wszedłem do łazienki, aby się ogolić.
-Też chcę tak-powiedziała Alice, gdy oglądała mnie w tej akcji.
-Nie, bo sobie potniesz buźkę.
-To będzie moja wina. Daj spróbować. Przynajmniej się pośmieje.-w ręcznikach na głowie i na swoim ciele, wyrwała mi z rąk golarkę i piankę do golenia. Wysmarowała się nią i próbowała się ogolić,
-Ale jesteś śliczna-stwierdziłem
-Poprostu pokazuję Ci swoją męskość.
-To pokaż swoje mięśnie.-zacząłem ją ściskać w rękę, aby móc sprawdzić, czy ma biceps.
-Zostaw, bo ci przywale i będzie mieć siniaki-wyrwała się i stała w pozycji obronnej, czyli wygrażała mi golarką.
-Buzi dasz?-zrobiłem dziubek zbliżając się do niej. Dziwnie to wyglądało, pojedynek między ludźmi, którzy mają piankę do golenia na twarzy.
-Na buzi musisz sobie zaslużyć
-Co mam zrobić, aby dostać całuska?-uśmiechnąłem się.
-Siadaj na kiblu, ja cię ogolę.-powiedziała, odkręcając kurek i zmywając swoją twarz. Zdjęła ręcznik z włosów i podeszła do mnie.
-Byłbym twoim stałym klientem, gdybyś jeszcze zdjęła ten ręcznik-pokazałem jej na tułów.
-Pogięło Cię.-stwierdziła, łapiąc mnie za czoło.-Słuchaj, ogolę Cie bardzo dokładnie, więc nie płacz, kiedy stwierdzisz, że zrobiłam to lepiej od Ciebie.
Nie dała mi dokończyć. Wzięła się do swojej roboty. Jeździła mi maszynką od szyi do brody, od uszu do brody.
-Tylko nie potnij mi loków.-powiedziałem, ledwo otwierając usta.
-Cicho siedź. Jak będziesz marudził to obudzisz się łysy.
Wolałem już się nie wykłócać. Pomyślałem, że jeśli nie wyjdzie jej za dobrze, ogolę jeszcze raz, ale rano.
Po pewnym czasie, Alice opuściła ręce.
-Gotowe-powiedziała, odkładając golarkę i wychodząc z łazienki.
Przyjrzałem się sobie w lustrze. Byłem idealnie ogolony. Cóż... Chyba Alice zacznie się tym zajmować.
Wróciłem do pokoju. Craven siedziała oparta o ścianę, a gdy mnie usłyszała, seksownie na mnie spojrzala.
-I jak? Dalej jesteś w szoku, że Cię tak cudownie ogoliłam?
-Oczywiście. Jesteś w tym mistrzem.-ukłąkłem obok niej
-Czy zostaniesz moim specjalistą od golenia?-spytałem, śmiejąc się przy tym.
-Nie golę plebejuszy. Dzisiaj zrobiłam wyjątek.-zbliżyla się do mnie i przytuliła. -Jesteś idiotą-powiedziała do mojej koszuli.
-Kocham Cię-zacząłem ją całować. Alice nie nadążała z pocałunkami, więc zaczęła się śmiać.
Siedzieliśmy potem chwilę, ciesząc się ciszą, jaka nas otaczała. Potrafiliśmy porozumieć się bez używania słów.  Nie długo potem uslyszeliśmy przeraźliwy krzyk Nialla. Razem z Alice się przestraszyliśmy i pobiegliśmy, w stronę źródła dźwięku.
Horan stał przy lodówce i cały się trząsł.
-Co się stało?-spytała Alice
-N-n-n-ie   m-m-a    n-n-ic   w-w-w   lo-lo-d-ó-wce-wyjąkał.
Oboje przewróciliśmy oczami. U niego to norma, ze dostaje histerii, gdy nie ma nic na co Niall ma ochotę.
-Harry, może pójdziemy na zakupy?-mrugła Alice.
-Ja prowadzę-chwyciłem za kluczyki i energicznie kierowałem się ku drzwiom, bo nie chciałem, żeby Dowson mnie wyprzedziła.
-To logiczne, przecież ja nie mam prawa jazdy-powiedziała za mną. Ale klapa. Totalnie zapomniałem, że ona nie ma prawa jazdy. Postanowiłem się już nie odzywać. Wsiadłem do samochodu i czekałem. Po jakimś czasie Al do mnie dołączyła.
-Dobra, musimy kupić batony, makaron, nutelle, chipsy, cole, wode-zaczęła wymieniać wszystkie produkty, jakie Niall jej podyktował. Listę zakupów znałem już na pamięć. Horan zawsze chce to samo, więc każdy z nas zna jego jadłospis na pamięć.
Gdy weszliśmy do sklepu, robiliśmy wyścigi wózków (chyba wiecie, jak to mniej więcej wygląda, więc nie będe opisywać). Po jakimś czasie zatrzymała nas ochrona...









ale żeby zrobić sobie ze mną zdjęcie, a poza tym, życzyła nam miłej zabawy. Niedługo po tym postanowiliśmy wracać.
Wziąłem większość reklamówek do ręki i szliśmy do samochodu. Opadliśmy na siedzenia.
-Fajnie było-stwierdziła Alice, śmiejąc się.
-Cieszę się, że taki wypad Ci się podobał-nachyliłem się, aby ją pocałować. Odwróciła głowę, więc nie mogłem wykonać tego ruchu. Udawałem, że coś szukam z tyłu.
Ruszyliśmy w kierunku domu. Patrzyłem prosto na jezdnię i musiałem jakoś zacząć rozmowę. Musiałem powiedzieć jej coś, co jej nie ucieszy.
-Słuchaj, pojutrze znowu mamy koncert. Nie będzie nas dwa tygodnie-przerzuciłem bieg i dalej patrzyłem się na jezdnię.
-A gdzie jedziecie?-spytała? Czułem na sobie jej wzrok.
-Do Paryża
-Miasto zakochanych. Chciałabym tam pojechać-westchnęła.
-Pojedziemy tam razem, sami-spojrzałem na nią.-Będę tęsknić-uśmiechnąłem się
-No to oczywiste, że ja też
Resztę drogi spędziliśmy na gadaniu o tym, co będę robić podczas trasy. Wyszło, że co wieczór będę spał z nową dziewczyną, podczas koncertu poderwe kilka fanek i z kilkoma będę stał pod wieżą Eiffla.
Oboje wiemy, że nigdy bym czegoś takiego Alice nie zrobił. Za bardzo ją kocham, aby móc ją skrzywdzić.


__________________
Za ewentualne błędy, przepraszam :) Nie mam czasu,  żeby przeczytac rozdzial jeszcze raz i zrobic poprawki. Mam nadzieje ze te bledy nie zaburzaja sensu opowiadania :D

4 komentarze:

  1. Zajebisty rozdział : ** W ogóle masz zajebisty blog : )) Chciałabym być w pisaniu tak dobra jak ty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny jak zawsze ;D
    kiedy następny?

    PS: rozwaliło mnie to ostatnie zdj nieudany fotomontaż xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Nono fajny *u* Czekam na cd ;p
    Życze weny ;)

    OdpowiedzUsuń