piątek, 12 kwietnia 2013

Rozdział 21

Dwa tygodnie później.

Gdy byłam w szkole, ktoś chciał się do mnie dodzwonić. Nie mogłam odebrać, ponieważ nauczyciel zabrał by mi telefon i mogłabym się z nim pożegnać. Rodzice mi powiedzieli po przeprowadzce, że jak coś przeskrobie, to oni się nie będą z tego komuś tłumaczyć. Jestem zdana na siebie. Postanowiłam poczekać, do końca lekcji, aby potem móc odebrać, albo w najwyższym przypadku, oddzwonić.
Po tym pocałunku, jeśli mogę to tak nazwać praktycznie nic się nie zmieniło. Może i głupio wyszło, ale Harry dalej traktuje mnie jak wcześniej. Co drugi dzień rozmawiamy ze sobą na skyp'ie, a tak to cały czas smsujemy. Od ich wyjazdu zaczęłam odliczać, za ile się spotkamy. Oglądałam ich koncerty w internecie. Mogę przyznać, że dobrze im idzie śpiewanie i po prostu są do tego stworzeni. Zaczęła się również okropna nuda. Ja, Mia i Emily, z którą kontakty mam lepsze, niż zazwyczaj, nie wiemy co robić gdy się spotykamy, a tak to zawsze był ocean pomysłów. Również w moim życiu się zmieniło. Od wypuszczenia gazety w obieg, stałam się znana na każdym kroku. Na przerwach byłam otaczana przez tysiące ludzi, którzy uważali się za moich przyjaciół. Problem w tym, że ja ich nie znałam. Gdy wracam do domu, zaczepiają mnie ludzie, prosząc o autograf. Dziwi mnie, że ludzie potrafią zapamiętać dziewczynę, która znajduje sie na jakimś zdjęciu w gazecie. Ja tak nie potrafię do dziś. Z rozmyślań wyrwał mnie dzwonek. Telefon ciągle wibrował, dlatego nie musiałam oddzwaniać i odebrałam.
-Halo?-powiedziałam do słuchawki.
-Cześć, Alice-usłyszałam Harry'ego poprzez szumy. Prawdopodobnie znajdował się w restauracji, kawiarni bądź na ulicy.
-Cześć, cześć. Jak tam na koncertach?
-Dobrze jest. Fanki wiecznie mnie otaczają, więc nie mogę sie nudzić.-usłyszałam pisk dziewczyn w słuchawce.
-Widzę, że Cię chyba znalazły-uśmiechnęłam sie-Źle się maskujesz
-Jak widać, chyba nie jestem zbyt dobry w kamuflarzu. Szkoda, że nie mogę wrócić. Bym się przynajmniej wyspał.-usłyszałam w słuchawce głos dziewczyny, która prosi o autograf.
-Fanki wiedzą, że przeszkadzają ci w rozmowie?
-Wiedzą, ale one tego nie rozumieją.
-Lepiej nie mów tego głośno, bo usłyszą
-Nie wiem czy wiesz, ale za dwa tygodnie się zobaczymy.
-Połowę czasu wytrzymaliśmy to i drugą połowę też damy radę.
-A ty jak się czujesz jako wschodząca gwiazda?-spytał. Czułam, że prędzej czy później o to spyta.
-No wiesz... teraz mnie otacza zbyt dużo fałszywych ludzi. Nie czuję się w tym za dobrze. Wiecznie jestem otaczana i nie mogę się nigdzie ruszyć, bo ktoś chce iść ze mną i tak dalej.
-To już widzisz, jak ja sie muszę czuć
-Biedaczek. Ale twoje fanki są nieziemsko piękne, że poprostu zazdrościć urody, a moi fani, że tak powiem, to same spaślaki-zachichotałam.
-To ty chyba siebie w lustrze nie widziałaś. -zadzwonił dzwonek oznajmiający, że przerwa się skończyła.
-Harry, muszę kończyć. Zobaczymy się na skyp'ie. Papa-rozłączyłam się. Poszłam do sali, w której miałam literaturę angielską. Czas na relaks. Dzięki tym lekcjom mam okazję odpocząć od tego szumu, mogę się wyciszyć. Po lekcjach razem z Emily idziemy do Mii na kolejną serię nudów.


-Cześć Mia-krzyknęłam z dołu . Czekałam chwilę aż odpowie, lecz nie odpowiadała dlatego wolałyśmy się upewnić razem z Emily. Dzisiaj Craven nie było w szkole, dlatego miałyśmy prawo podejrzewać, że gdzieś wyszła, ale podejżane by było, że zostawiła otwarte drzwi.
-Mia?-zawołała moja kuzynka. Wtedy usłyszałyśmy jakiś dźwięk dochodzący prawdopodobnie z łazienki obok jej pokoju. Pobiegłyśmy na górę i otworzyłyśmy drzwi. Mia leżała na ziemi z pustą strzykawką w ręce.
-Em, dzwoń na pogotowie-powiedziałam cicho, stojąc jak słup nie mogąc nic zrobić. Prawdopodobnie Mia ćpała. Uklęknęłam obok niej.
-Halo, słyszysz mnie?-próbowałam ją jakoś ocucić. Uczyłam się, jak rozpoznać, że osoba zażywa narkotyki. Nagłe zmiany nastrojów, spadek zainteresowań, zaniedbywanie swoich obowiązków, beztroskie życie, skłonności do nieuzasadnionego śmiechu itp., ale nigdy nie przypuszczałabym, że Mia mogłaby się dopuścić czegoś takiego. Usiadłam obok niej i czekałam, aż pogotowie przyjedzie. Nie trwało to dość długo, ponieważ jakieś dziesięć minut później, karetka przyjechała pod dom. Lekarze chcieli wiedzieć, co się dokładnie stało, tak więc powiedziałam im wszystko, co wiedziałam. Powiedzieli nam, że uda im się ją wyciągnąć z tego, bo niedawno zaczęła "zabawę narkotykami".
Chciałyśmy nie martwić Zayna, dlatego postanowiłyśmy do niego nie dzwonić.

Z perspektywy Harryego.

Gdy skończyłem rozmawiać z Alice, zacząłem się uspokajać fizycznie, jak i psychicznie. Od momentu, gdy mnie pocałowała, zacząłem o niej coraz intensywniej myśleć. Wszystkie piosenki, jakie śpiewam, są skierowane do niej. Cieszyłem, się, że za niedługo się zobaczymy. Za chwilę mamy występ, wiec postanowiłam te chwilę wolnego wykorzystać, żeby pooddychać świeżym powietrzem i zadzwonić do Alice. Potem wróciłem do środka. Trwały ostatnie przygotowania. Gdy wszystko było gotowe, mogliśmy zaczynać.
-Wchodzicie za 3,2,-odliczał kierownik-1.
Ruszyliśmy na scenę i rozległ się pisk fanek. Jak zawsze usmiechnięci powitaliśmy widownię. Zaczęliśmy się wygłupiać i oczywiście śpiewać piosenki. Rozpoczynała się piosenka "They Don't Know About Us" i ja znowu myślami powędrowałem do Alice.
 
Zaczął Liam swoją solówkę

"People say we shouldn’t be together
We’re too young to know about forever
But I say they don’t know
What they’re talk - talk - talking about"


Po czym nastąpiła moja kolej.

"Cause this love is only getting stronger
So I don’t want to wait any longer
I just want to tell the world that you’re mine girl"



Podczas tej solówki przypominałem sobie każdy jej
śmiech, jej głos, te jej ruchy, gdy zarzucała włosami,
gdy się denerwowała przeze mnie. Ona poprostu była spełnieniem moich marzeń. Postanowiłem wyznać jej wszystko, co do niej czuję, byleby nie było za późno.  Nastąpiła kolejna piosenka, gdzie mogłem sobie w pewien sposób pokrzyczeć, bo wymagała tego piosenka, mniej więcej, a dokładniej było to "Back For You". Zaczynaliśmy śpiewać pierwszy refren. Szedłem w stronę fanek, śpiewając piosenkę. Wtedy dym wystrzelił mi prosto w twarz. Odwróciłem się tyłem do widowni i zobaczyłem jaka była reakcja fanów. Po tym wydarzeniu zaczęły się piski radości. Uznali to za śmieszne, to ja też mogę się z tego śmiać. Uśmiechnąłem się i kontynuowałem śpiew. Tak minął koncert. Energicznie, z myślami skierowanymi ku Alice.

Z perspektywy Mii

Gdy się obudziłam, strasznie raziło mnie światło, więc zamknęłam powieki. Usłyszałam czyjś ruch, a potem poczulam, jak ktoś lapie mnie za ręke. Powoli otworzyłam oczy. Alice i Emily stały obok mojego łóżko i z troską mi się przyglądały. Wiem, jak narozrabiałam, więc nic nie powiedziałam.
-Dlaczego?-spytała mnie Dowson.
-Długo by tu opowiadać.-westchnęłam. Brać narkotyki zaczęłam niedługo po tym, gdy spotkałam Meredith. Zadzowniła do mnie i poprosiła o pomoc. Poszłam do niej i zaczęłyśmy rozmawiać. Zaoferowala mi, żebym sobie wstrzyknęła małą dawkę, przecież to nic nie szkodzi i uległam. Od tego momentu zaczęłam brać coraz więcej. Po wstrzyknięciu czułam się fantastycznie, jak we śnie. Jednak gdy chciałam z tym skończyć pojawiło się palące uczucie. Myślałam, że zginę. Podeszłam do półki nocnej, gdzie trzymałam pewien zapas i zażyłam wszystko co miałam. Najwidoczniej mi to zaszkodziło, bo znalazłam się tu.
-Mamy dużo czasu-powiedziała Emily opierając się o ścianę. Wetchnęłam. Nie miałam zamiaru się z nimi kłócić. Powiedziałam im wszystko od spotkania Meredith, aż do ich przyjazdu. Oglądałam ich reakcje. Miały szeroko otwarte oczy i nic nie mówiły.
-Pomożemy Ci-po dłuższym czasie powiedziała Alice. Czułam się głupio. Długo pracowałam na wizerunek silnej dziewczyny, co nie da się złamać, a tu pierwsza słabość i już upadłam. ?
-Nie mówcie Zaynowi-upuściłam wzrok.
-Nie mamy takiego zamiaru. Sama mu to powiesz-powiedziała Emily.
-Wiem co sobie i mnie myślicie.-zaczęłam sie bawić palcami. Jeszcze nigdy się tak nie czułam.
-Przyjaciele są od tego, żeby sobie pomagać. Wyleczą Cię i będzie tak jak dawniej. Każdemu się zdarza.-Alice próbowała podnieść mnie na duchu. Wtedy przyszła pielęgniarka, aby zmienić mi kroplówke.
-Widzę, że już nie śpisz. Jak się czujesz?-zapytała mnie, oglądając, ile płynu mi zostało.
-Dobrze się czuję, a za ile będę mogła wyjść?-zadałam pytanie
-Oj nie wiem. Musisz się lekarzy spytać. Ale jakbyś czegoś potrzebowała, to naciśnij guzik wzywający to przyjdę-wyjasniła mi, gdzie się znajduje ten przycisk i wyszła.
Dostałam smsa od Zayna.
"Cześć skarbie, jak się masz? Nie potrafię zasnąć. Mam nadzieję, że ty też nie śpisz :*" Spojrzałam na zegarek. Wskazywał on 23:00.
-Nie musicie tu siedzieć tak długo. Możecie iść, dam sobie radę.-powiedziałam dziewczynom, po czym odpisałam Zaynowi.
"Wszystko ok. Nie śpię, ale jestem zmęczona. Tyle się dzisiaj działo...."
Wtedy Alice ziewnęła.
-No faktycznie trochę późno. To będziemy się zbierać.
Obie wstały, przytuliły mnie i dały buziaka w policzek, po czym wyszły. Tak więc zostałam ja sama, w tej szpitalnej sali, z telefonem w ręce.

Z perspektywy Zayna.

Czułem, że coś jest nie tak. Że coś się stało. Wolałem się upewnić, pisząc smsa do Mii, bo nie pisała do mnie przez cały dzień. Jednak odpisała mi bardzo szybko i uspokoiłem się, że nic jej nie jest, ani że z nikim się nie zabawia, tylko zapewne siedzi w domu i się nudzi przed telewizorem.....

4 komentarze:

  1. O Boziu 0.o Ten rozdział jest genialny. Nie spodziewałam się tego po Mii. Myślę, że powinna powiedzieć o tym Zaynowi. Bo gdy o tym mu nie powie to wtedy będzie niekolorowo. A co do Alice i Harry'ego, to wiesz, że jestem ich ogromną fanką, nie? :D Już nie mogę doczekać się scen z tą dwójką.
    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny jak zwykle ;)
    kiedy następna część?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej super! Brakuje słów do opisania GENIALNY ;)
    Pozdrawiam i życze weny ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. [SPAM]
    Jedna impreza, która zmieniła ich życie. Spotkali się przypadkowo, nigdy nie pomyśleliby, że to przeznaczenie. Byli młodzi i ciekawi nowych doznań. Alkohol, imprezy, sława, używki. Takie było życie Naomi i Harry’ego. Czy mogą być przyjaciółmi, a może to tylko zwykła znajomość?
    Dowiesz się wszystkiego na : http://distancewasafriendofmine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń