poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Rozdział 20

Dzisiaj drugi etap sesji zdjęciowej. Już byłam na miejscu i byłam przygotowywana przez stylistów do zdjęć. Veronica zajmowała się moją fryzurą, Greg makijażem.
-Słuchaj, Al. Michael nie jest dzisiaj w dobrym nastroju, więc rób to co ci każe, nawet, jeżeli będzie chciał, żebyś zaczęła udawać małpe. Poprostu, gdy nikt go nie denerwuje, lepiej mu wychodzi praca-pouczała mnie Veronica.
-Ale przecież ja nigdy mu się jeszcze nie sprzeczałam. Jestem tu dopiero drugi raz.
-Dobrze, ale to już ci mówię, na zapas.
-Coś jeszcze mam wiedzie?-zaczęłam się dopytywać.
-Nie, ale ubieraj dobrze słowa, gdy z nim rozmawiasz. Zdezorientujesz go i będzie jeszcze gorzej. -No super, pomyślałam. Poczułam się jak służąca, która musi zrobić wszystko, aby przypodobać się swojemu władcy.
-Macie 5 sekund na zjawienie się tutaj!!-krzyczał Michael ze studia-Odliczam!
Szybko wyszłam z garderoby, ubrana bardzo skromnie i stanęłam w pomieszczeniu.
-Witajcie moi drodzy-zaczął.
Już wiedziałam, że coś się szykuje. Jak na zły humor to odzywał się do nas bardzo przyjemnie.
-Mamy dzisiaj gościa, który przyszedł, aby pooglądać nas w pracy, dlatego uśmiechajcie się i pamiętajcie, że on jest gościem a my gospodarzami. Przyjdzie do nas w trakcie trwania sesji, ponieważ stoi w korku samochodowym i nie da rady przybyć na czas. Może się zjawić w każdej chwili, dlatego bądźcie w gotowości, a teraz do roboty. Alice, stań przed tłem. Dajcie jej tego pluszaka!-Michael wytłumaczył mi, jak mam stanąć i zaczął robić zdjęcia. Poszło mi o wiele lepiej niż poprzednim razem.
-Dobra, to mamy. Idź się przebierz w inne ubrania.-odesłał mnie do szatni. Przebrałam się w krótkie spodenki, górę miałam od bikini i białą bransoletkę. Wróciłam do sali.
-O matko, dajcie jej jeszcze sok. Nie no. Zaraz eksplodujcie, trzymajcie mnie.-Michael zaczął się wachlować kartkami papieru. Gdyby nie fakt, że słyszałam, że ma dziewczynę, wzięłabym go za geja. Jego zachowanie i wygląd bardzo pasowały mi do osoby homoseksualnej.
-Dobra, stawaj. Włóż kciuk lewej ręki za spodenek-zrobiłam to co mi kazał.-Nie tak!!-podszedł do mnie i sam to za mnie zrobił.-udawaj, że pijesz sok. Nawet możesz pić, tylko nie pij za dużo, żeby coś tam zostało.-Zrobiłam to co mi kazał i czekałam aż zrobi zdjęcie. Wtedy usłyszałam czyjeś kroki. Nie długo po tym, ujrzałam Harry'ego, który wchodząc przemierzył mnie wzrokiem z góry na dół.
-Witaj Michael-powitał go Styles
-Dzień dobry, panie Styles. Veronico, czy mogłabyś obsłużyć naszego gościa? Proszę sobie tutaj usiąść na kanapie. Jeśli pana najdzie ochota, również panu zrobię zdjęcia.-uśmiechnął się do Harry'ego. Taki cwany facet....
-Nie nie. Wolę pooglądać. Taką ładną modelkę macie, że ona by mnie przyćmiła swoim pięknem, więc wolałbym nie.
-Dobrze, ale jeżeli pan zachciałby stanąć przed obiektywem, to proszę się nie krępować.-Michael odwrócił się od Harry'ego i stanął przy aparacie. Ja stałam i patrzyłam na niego wielkimi oczami.
-No co sie patrzysz, ustaw się.
Zrobiłam to, co mi kazał, choć krępowało mnie, że stoje tak obnażona przed Harrym, który teraz się na mnie patrzy i się usmiecha zadziornie.
-Dobra, dziękuję na dzisiaj - rzekł Michael po godzinie meczarni.-Alice, poprostu jesteś GE-NIAL-NA . Masz nieziemską urodę i doskonale wypadasz przed obiektywem-powiedział do mnie i poklepał mnie po plecach
-Zgadzam się w stu procentach-Harry pojawił się znikąd.
-Uhm, dziękuję bardzo-uśmiechnęłam sie i poszłam w stronę garderoby.
Gdy przebrałam się już w moje ubrania, ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę, proszę-powiedziałam, przyglądając się w lustrze.
-Cześć, Alice-powiedział Harry, wchodząc do pomieszczenia. Podeszłam do niego i go przytuliłam.
-Co tu robisz? Nie powinieneś być na próbie? Przecież za dwa dni wyjeżdzacie w trasę-no tak. Trasa za dwa dni. Potem się zacznie miesiąc bez śmiechu chłopców i ich żartów. Zacznie się nuda popołudniowa, że się żyć odechcewa i wrócę do trybu ciągłej nauki.
-Chciałem ten dzień spędzić z Tobą, jeżeli nie masz jakichś planów-dokończył
-Nie, nie mam żadnych planów. Chyba, że nudę zaliczamy do aktywnego spędzania wieczoru-zasmiałam się.
-Co byś chciała robić? Kręgle, kino, restauracja, zakupy-zaproponował.
-Spacer. Jakoś nie mam ochoty na nic, oprócz spaceru z takim facetem jak ty w taki wieczór jak ten.
-Dobra, ale pójdziemy po kawę, żeby nie iść na ten spacer z pustymi rękoma.-Harry założył kurtkę, którą miał przewieszoną, przez ramię
-Haha, jaki płaszcz-zaczęłam się naśmiewać.
-Człowiek próbuje się modnie ubierać, a ludzie się z niego śmieją. Co się dzieje z tymi ludźmi.-westchnął. Nie potrafiłam się powstrzymać. Pocałowałam go w policzek i potem zrozumiałam co zrobiłam. Speszona pociągnęłam go za rękę i skierowałam w stronę wyjścia.
-Gdzie tu jest pobliska kawiarnia?-spytałam szybko, aby nie mógł zadać pytania, co to było przed chwilą. Zresztą, nie wiedziałam czy Harry jest wolny czy zajęty, więc nie wiem pod jakim pretekstem ja go pocałowałam w policzek. I tak mu się dziwię, że mi nie przyłożył za ten wyczyn.
-Tu niedaleko. Poczekaj tu, a ja pobiegnę.-nawet nie pozwolił mi dokończyć, tylko od razu skierował się do kawiarni, aby zakupić dwie kawy na wynos. Byłam strasznie spragniona. Na szczęście w torebce miałam wodę i upilam z niej łyk, aby nie uschnąć tutaj. Długo Harry'ego nie było. Zaczęłam chodzić tam i z powrotem, co chwilę kopiąc kamyki, które stały na mojej drodze.
-Przepraszam, że tak długo-wystraszyłam się-fanki mnie zauważyły i nie dałyby mi spokoju, gdybym nie zrobił sobie z nimi zdjęć-podał mi kubek z kawą.
-Nie ma sprawy. Zacznę się przyzwyczajać, że gdziekolwiek się z wami nie ruszę, będą tam fanki.
Ruszyliśmy w stronę najbliższego parku. Usiedliśmy na ławce. Położyłam swoją głowę na jego ramieniu i wpatrywaliśmy się w ludzi, przechodzących obok nas.
-Pamiętasz, jak jeszcze się nie znaliśmy i byłaś zupełnie nowa w tej szkole. -spytał Harry
-Pamiętam. Nie potrafiłam się odnaleźć-usmiechnęłam się.
-Nie pamiętam tego. Od początku zadawałaś się z Mią. Odnosiliśmy z chłopakami wrażenie, że znałyście się zupełnie wcześniej, ale mniejsza z tym. Gdy się pojawiłaś w tej szkole, stwierdziliśmy z chłopakami, że jesteś bardzo atrakcyjna. Chcieliśmy jakoś do ciebie zagadać, ale baliśmy się. Widziałem co chwilę, jak zerkałaś w naszą stronę, a gdy ja zauważyłem, że spoglądasz, szybko chowałaś sie za szafkami.-przez jego zmianę głosu, rozpoznałam, że się uśmiecha.
-Nie mówiłem o tym nikomu, że spoglądasz na nas. Nadal obmyślaliśmy plan jakby do ciebie zagadać. Baliśmy się, że może i jesteś skromna, ale jeśli przychodzi co do czego to potrafisz nagadać-Harry mówił , a ja namiętnie wsłuchiwałam się w jego głos i starannie dobrane słowa.
-Niedługo po tym zauważyliśmy, że Liam z tobą idzie. Byliśmy sparaliżowani. On tak mało wiedział, że my tak planujemy do ciebie zagadać, a odezwał się do ciebie najszybciej z nas. Potem ja z Niallem poprosiliśmy go, żeby nas Tobie przedstawił. Gdy przedstawiał Tobie mnie, nie chciałaś na mnie spojrzeć. Cały wieczór zastanawiałem się, dlaczego tak sie zachowałaś i robiłem sobie różne historie. Że może nie jestem w twoim typie, nie spodobałem ci się, uważałaś mnie za nie wiadomo kogo. Nadal nie wiem, co było powodem tego zachowania, ale nie chcę wiedzieć. Wystarczy mi, że wiem o tobie wszystko. No. Prawie wszystko. Oprócz myśli z tamtego dnia, gdy się poznaliśmy. Cieszę się, że cię poznałem.
Spojrzałam mu w oczy. On też mi się przyglądał. Po jakimś czasie uśmiechnęłam się ciepło i odrzekłam.
-Dziękuję za te słowa. Też się cieszę, że jesteśmy przyjaciółmi i mogę na tobie polegać.
Złapałam go za rękę i zaczęlam rysować kółeczka na jego dłoni. Może teraz wyglądaliśmy jak para, ale nic nas nie łączyło prócz przyjaźni. Z mojego telefonu zaczęła wydobywać się melodia, oznajmiająca przychodzące połączenie. Spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam, że mama próbowała się ze mną połączyć.
-Halo?-odebrałam.
-Alice, gdzie ty jesteś? Popatrz, która godzina. Natychmiast wracaj do domu-wykrzyczała moja mama. Nie lubiła, gdy wracam tak późno i jak widać, właśnie się zasiedziałam.
-Dobra, pa-szybko zakończyłam.
-Słyszałem, twoja mama głośno mówi.-powiedział Harry lekko mnie odsuwając, aby móc wstać.
Bardzo powoli kierowaliśmy do domu, by móc jak najdłużej być ze sobą. Wiedziałam, że dzisiaj widzimy sie ostani raz przed tak długą rozłąką, bo jutro chłopcy nie idą do szkoły. Nie wiem jak przeżyjemy ten fakt, wraz z Mią i Emily, że chłopców z nami nie będzie. Będziemy mogły ich tylko wspierać poprzez internet. Szliśmy w milczeniu. Co chwilę ukradkiem spoglądaliśmy na siebie. Ta cisza była nam potrzebna. Nie musieliśmy rozmawiać poprzez słowa. Wystarczyło nam jedno spojrzenie, aby wiedzieć wszystko, co druga osoba ma nam do przekazania. W końcu stanęliśmy przed moim domem i nadszedl ten czas pożegnania.
-To co, do zobaczenia za miesiąc?-zaśmiałam się nerwowo.
-Będę odliczał-uśmiechnął się smutno.
Nie wiem co mi się dzisiaj działo, ale teraz miałam ochotę go pocałować. Podeszłam do niego, złapałam go za kark. Najpierw lekko go przytuliłam, a potem znalazłam jego usta. Obdarowałam go pocałunkiem i się odsunęłam.
-Harry, przepraszam. Nie wiem co się dzisiaj ze mną dzieje. Mam nadzieję, że się nie gniewasz, to nie miało mieć miejsca. Nie wiem co sobie myślałam-mówiłam jak nakręcona.-Będę bardzo za tobą tęsknić. Mam nadzieję, że po twoim powrocie, dalej będziemy przyjaciółmi. Wole cie mieć, jako przyjaciela, niż wroga. Musze iść, do zobaczenia, Harry-powiedziałam ze łzami w oczach. On nic nie powiedział. Wyglądał na osłupionego. Odwróciłam się i skierowałam się w stronę drzwi. Przeszłam przez próg, nie ogladając się za siebie i trzasnęłam drzwiami.

____________________________________________
Wiem, że istnieje tu Harry&Alice Team, dlatego macie pocałunek, nie za fajnie opisany. Nie bierzcie tego, jako ich pierwszy pocałunek. Mam nadzieję, że rozdział się podobał. :)

9 komentarzy:

  1. No jasne, że rozdział mi się podoba! Dziewczyno jestem Twoją fanką i dobrze o tym wiesz. Harry i Alice <3 To byłby grzech gdyby nie zostali parą. Czeka ich długa rozłąka, którą mam nadzieję zniosą dobrze. Scena z pocałunkiem była fenomenalna! Po prostu brak mi słów.
    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam pod rozdziałem, że oni jeszcze nie są parą :)

      Usuń
    2. Tak, wiem o tym ;) Miałam na myśli to, że byłoby szkoda gdyby nigdy nią nie zostali :))

      Usuń
    3. Obiecuję, nie będziesz czekać długo, tylko straciłam wenę, bo stanęłam w miejscu :( Rozdziały będą rzadziej dawane, dopóki nie wyjdę z dołka i zacznę pędzić jak Louis w teledysku :)

      Usuń
  2. b.fajne jak zwykle pozdro ;D
    kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jupi !! W końcu coś sie między nimi dzieje :D Zajebisty rozdział ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokladnie popieram poprzednikow,nareszcie cos konkretniejszego <3 Ciesze sie ze nie musielismy dlugo czekac.Czekam na nastepny,no wlasnie tylko do kiedy?;)
    Pozdrawiam i zycze weny c; //A

    OdpowiedzUsuń