poniedziałek, 11 marca 2013

Rozdział 13

Gdy stałam przy szafkach ktoś zasłonił mi oczy.
-Siema, Alice. Jak się masz?
Odwróciłam się. Jason stał przede ze mna z brązowym pudełkiem w rękach
-A dobrze, a ty jak się czujesz? Masz już jakichś kolegów? Dziewczynę, kogokolwiek?-Zaśmiałam się
-Kolegów mam, dziewczyny nie ale za to mam babeczki dla ciebie
Zaskoczył mnie tym.
-Ale nie musiałeś. Babeczki są teraz bardzo drogie-zauważyłam.
-Sam je upiekłem. Obraże się, jak nie spróbujesz.
-Coś nie chce mi sie wierzyć, że zrobiłeś je samodzielnie.
-Dobra, może nie sam, ale większość-przyznał się
-No to daj, spróbujemy.
Wzięłam jedną babeczkę i ugryzłam kawałek. Przyznam, że była boska, w porównaniu z tymi co są w sklepach. Naprawdę musiał się starać, że mają taki niepowtarzalny smak, jednak nie mogłam się długo delektować, bo zadzwonił dzwonek.
-Do zobaczenia na lunchu-przytuliłam Jasona-cześć-ruszyłam w stronę klasy. Akurat mam chemie, ale za mną siedzi Niall, to nie bardzo mam sie czym przejmować. Aktualnie przerabiamy reakcje w elektorolizarze. W miarę prosty temat, ale lekcje, w jaki sposób są prowadzone jest przerażający. Nauczyciel rozdaje karty pracy, które musimy robić przez całą lekcje, siada przy biurku i zajmuje się swoim laptopem, czyli grą w simsy. Nigdy nie pomyślałabym, że ludzie w takim wieku interesują się takimi grami. Dziwne jest nawet to, że pan Huston wogóle w coś gra. Tak więc wracając do tematu lekcji, nikt nie robi tego, co mamy zrobić. Każdy zajmuje się sobą.
-Ale jestem głodny-powiedział Niall, ziewając
-Istnieje legenda, że Horan kiedyś nie był głodny-powiedziałam do siebie.
-Ej to nie moja wina, że mam szybką przemiane materii-oburzył się blondyn.
-Współczuje chłopakom. Codziennie muszą chodzić do sklepu, bo lodówka ciągle stoi pusta-zaczęłam się śmiać.
-Zazwyczaj to ja robie zakupy

-Przykro mi.-wiem, że robienie zakupów spożywczych nie jest największą atrakcją, tak więc wiem jaki to ból. Najczęściej ja robie takie zakupy, ze względu na to, że rodzice późno wracają i jak oni mi to mówią: spacer mi się przyda. Dotleniam zg. Taak, właśnie widze. Im częściej robie zakupy tym bardziej staję się głupsza, ale mniejsza z tym.
-Właśnie mi się to podoba. Zawsze kupuje coś dla siebie i jem to przed powrotem do domu, źeby chłopcy mi tego nie zjedli. Im kupuje to co musze, a sobie to co chce-Niall się uśmiechnął
-Nie wpadłam na to, żeby jeść coś co sobie kupiłam przed powrotem do domu.-tak naprawdę, zawsze chciałam sobie coś kupić jak byłam w sklepie, ale nie mamy zbytnio pieniędzy, tak więc nie zasmakuje tego luksusu.
-A jak było na sesji zdjęciowej?-zagadnął Niall.
-Jakoś poszło. Muszę się zjawić za miesiąc na kolejnej sesji
-Mam nadzieję, że zobaczę cię w gazecie na okładce-zaśmiał się
-Musisz jeszcze na to poczekać. Narazie będe widnieć w dziale urody.
-Napewno kupie tą gazetę, a ja ona się nazywa?? Bo wiesz, nie chce kupować wszystkich gazet, bez przesady.
-teenVOGUE-odpowiedziałam.-mam nadzieję, że założysz jakiś fanklub Alice Dowson
-Napewno. Znać taką gwiazdę to dla mnie zaszczyt.
potomni będą wiedzieć, że Niall Horan z tego zespołu przyjaźnił się z tą słynną Alice Dowson, rozchwytywaną fotomodelką przez wszystkie magazyny
-No no. Już nie snuj takich planów na przyszłość. To wy teraz robicie wielką kariere i macie miliony fanów. Nie zauważyłeś?
-Też będziesz tyle miała, nawet jeszcze więcej. Każdemu facetowi się spodobasz, a czasopisma, które będą miały cię na okładce zbiją na tym fortune.
-Rozumiem, że moja twarz to niezły patent na zarabianie-drażniłam się z nim
-Może i też, ale wogóle dziwi mnie to, że nie jesteś w związku. Taka ładna, a samotna
-Ty lepiej mów o sobie-taki znany, tyle fanek, a zaspokaja się reką-wybuchłam śmiechem.
-Właśnie odkryłaś mój sekret, ale nikomu nie mów-Niall chwycił się za głowe

-Obiecuję, że nikomu nie wygadam.
-Obiecaj-Niall Wyciągnął rękę.
-Przysięgam na mały paluszek, że nie wygadam twojej tajemnicy-splotłam mój paluszek z jego paluszkiem
-To teraz mogę spać spokojnie-zaśmiał się.
-Nie wygadam twojej tajemnicy, ale nikt nie mówił, że mam nie wspominać o niej jak będziemy sami-zaczęłam go straszyć.
Akurat zadzwonił dzwonek. Wstaliśmy ze swoich miejsc i kierowaliśmy ku wyjściu. Niall Objął mnie w szyi i szliśmy w kierunku szafek. Oczywiście ten gest jest czysto-przyjacielski, więc dziewczyny z mojej szkoły mogły być spokojne. Póki co, nikt nie zabierze im ich Niallka, jak ona to mówią. Pożegnałam się z moim przyjacielem, słowami "do zobaczenia na lunchu", wyjęłam swoje książki potrzebne na następną lekcje i skierowałam się ku ławce, na której siedziała Mia z Zaynem na przerwach . Ostatnio z Craven się trochę oddaliłyśmy. Ona spędza czas z Malikiem, ja z Jasonem i resztą ekipy.
-Siema-przywitałam sie z nimi i usiadłam obok Mii
-Cześć mała, wpadasz w sobote?-No tak... Sobota. Dzien wielkiej imprezy organizowanej w domu Mii. Cała szkoła przychodzi. Ostatnio wszyscy żyją tym wydarzeniem, jakoś ja nie podzielałam ich entuzjazmu.
-Muszę pomóc mamie w zakupach na kolację rocznicową.-W niedziele przypada 20 rocznica ślubu moich rodziców. Zjeżdzają się wszyscy-dziadkowie, babcie, kuzyni, kuzynki ciocie i wujki. Muszę pomóc mamie w tym wnym dla niej dniu, tak więc postanowiłam zrezygnować z tej imprezy.
-Mam nadzieję, że wiesz co tracisz-Mia dźgnęła mnie ramieniem
-Tak, wiem. Ominąć taką imprezę, to grzech.-stwierdziłam. Szczerze? Nie interesowało mnie to gdzie spędzę sobotę. Miałam do wyboru-pilnowanie, czy aby nikt się nie upił lub gotowanie z mamą przy muzyce. Wybieram drugi wariant.
-Ale dzisiaj nudno w tej szkole, Zayn, idziemy na jakieś piwo?-Powiedziała moja przyjaciółka do Malika. Ostatnio często zmywali się z zajęć, może dlatego tak bardzo się od siebie oddalamy-poprostu nie widzimy się tak często. 

-Z Tobą zawsze-mulat uśmiechnął się chytrze. Ciekawe, kiedy oznajmią nam, że są razem. Wszyscy na to czekamy. Zayn i Mia wstali z ławki i kierowali się ku wyjściu. Smutne, nawet się nie pożegnali. Wstałam z ławki i kierowałam się do sali. Pod szafkami zastałam Jasona-Jednak nie spotykamy się na lunchu-zaśmiał się-Jak widać, a masz coś ważnego mi do powiedzenia?-powiedziałam z udawaną obojętnością.-Idziesz do Mii w sobote?-spytał-Nie, nie ide. Będę z mamą piec ciasta i inne takie na kolację rocznicową moich rodziców. -Ah, tak. Pewnie zapowiada się miły wieczór-mrugnął do mnie-Chcesz to wpadnij w niedziele o ile nie będziesz na kacu-zaśmiałam się-Nie piję. Wole wytrzymać do końca, filmować innych pijanych ludzi, świetnie się przy tym bawiąc. Potem pokazuje im te filmiki i oglądam ich przerażżone miny. Niektórzy mi płacą za usunięcie, byleby nikt się nie dowiedział-powiedział
-No to przyjdź w niedziele. Przynajmniej nie będę się nudzić z kuzynami-Nie, nie chce się narzucać. Może innym razem.-Hm, no dobrze, ale obiecaj, że wpadniesz na jakąś imprezę rodzinną. Rodzice jeszcze nie wiedzą, że tutaj jesteś.-Obiecuję. Na pewno za niedługo spotkamy się na jakiejś wspólnej kolacji-mrugnął Jason 

____________________________________________
Byłabym wdzięczna, gdybyście pisały jakieś komentarze. Wiem, że napewno są 3 osoby, które komentują. Możecie przeciez możecie komentowac z anonima, to ja nie wiem co was powstrzymuje. Bede wdzieczna za komentarz i polecenie tego opowiadania.
Piszcie, jak rozdział wyszedł. Następnym razem się poprawie:)

6 komentarzy:

  1. rozdział nawet mi się podoba tylko trochę mało akcji :D
    następnym razem możesz rozbudować fabułę :)
    pozdro + czekam na nast.;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepsza była scena na lekcji chemii. Hahaha Niall <3 Dobra, a teraz ja strasznie, bardzo, nałogowo potrzebuję flirtu Harry'ego. Jason naprawdę jest miły i fajnie, że przyniósł te babeczki ale czy Alice może coś do niego czuć? W sumie zastanawiam się nad tym i mam nadzieję, że niedługo odpowiesz mi na te pytanie.
    PS. Zapraszam do mnie na XXII rozdział.
    http://stole-my-heart-opowiadanieo1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę Cię uspokoić. :) Dwa następne rozdziały to czysty flirt, ale nie wiadomo, czy coś wyniknie. Wystąpią pewne komplikacje, ale warto czekać na więcej :)

      Usuń
  3. jestem niepocieszona, że Alice nie rozmawia z Harrym :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohoho, widzę, że się fanklub Alice i Harry'ego utworzył :)

      Usuń
  4. Tak właśnie ja też jestem nie pocieszona że Hazza nie rozmawiał z Alice, a przede wszystkim nie było go w rozdziale ;p A tak wgl. to super, jak zwykle <3

    OdpowiedzUsuń