środa, 20 lutego 2013

Rozdział 8

-Jestem taka zmęczona!-krzyknęłam na cały korytarz. Ciągła nauka, sprawdziany, niezapowiedziane kartkówki wykończą mnie kiedyś
-Alice, uspokój się-nalegała moja przyjaciółka.
-Codziennie coś mamy. Ci nauczyciele są jacyś stuknięci. Nie maja co robić w domu, tylko sprawdzają te papiery. Ludzie, którzy są przeciwni wycinaniu drzewom, powinni zacząć od zburzenia szkół.-zbulwersowałam się. Mia zaczęła się śmiać na cały korytarz.
-Masz, zapal sobie, uspokoisz się-moja przyjaciółka wyciągnęła w moją stronę paczkę papierosów. Od imprezy, zaczęłam palić, ale dzieje się to bardzo rzadko. Jedynie wtedy, kiedy jestem bardzo zdenerwowana, lub kiedy się stresuję, jednak dzisiaj nie miałam ochoty zaciągać się dymem
-Nie dzięki. I tak już dochodzimy do stołówki
-To posłuchaj muzyki. Odprężysz się-Tak to było coś. Dzisiaj Mia stała w kolejce po jedzenie, tak więc ja w tym czasie, mogłam słuchać przez słuchawki różnych zespołów.
Usiadłam przy swoim stoliku i zaczęłam słuchanie. Puściłam sobie Willow Smith . Zamknęłam oczy i zaczęłam się ruszać na krześle.
-"I'm the fireball of the party"-ruszałam ustami zgodnie ze słowami. Wiedziałam, że zapewne wyglądam jak idiotka, lecz wolałam nie zwracać na to uwagi. Wolałam się wyluzować niż stresować się jeszcze bardziej.
Gdy piosenka się skończyła, otworzyłam oczy. Tak jak się spodziewałam. Liam, Harry, Zayn, Mia, Niall, Louis patrzeli się na mnie jak Shrek i osioł w tej bajce. Trochę głupio, ale przynajmniej sie odstresowałam.
-Fajnie to wyglądało-stwierdził loczek.
Zaśmiałam sie. Napewno mówi tak z grzeczności, aby nie było mi przykro.
-Dzięki-odpowiedziałam mu.
Gdy tak jedliśmy nasze lunche Mia dostała smsa. Dziwne to było, bo od niedawna smsuje tylko z Zaynem
-Pewnie jakaś reklama-stwierdziła. Wyjęła telefon i zaczęła czytać wiadomość. Wszyscy się na nią patrzyliśmy. Miała szeroko otwarte oczy, a gdy przeczytała smsa otworzyła usta, chcąc coś powiedzieć i spojrzała na mnie. Wtedy wzrok wszystkich przeszedł na moją osobę. Co ona tam mogła przeczytać. Zastanawiałam się, czekając, aż moja przyjaciółka powie mi co jest grane.
-Przyjęli twoje zgłoszenie. Będziesz miała sesje zdjęciową do gazety, która ukaże sie w poniedziałek. Masz się zjawić w piątek o 9.00-Myślałam, że zwariuję. Miałam nadzieję, że nie wezmą mnie pod uwagę, a teraz... będę znana wszędzie. Teraz tylko moge się modlić o to, żeby ta sesja zdjęciowa była moim pierwszym i ostatnim razem, kiedy spotykam się z modelingiem.
Próbowałam się usmiechnąć, lecz nie miałam na to siły. To mnie już zaczyna przerastać. Nie uważałam siebie, za nie wiadomo jaką piękność. Może jednak czas zacząć siebie doceniać.
-Wow, nasza Alice jest wschodzącą gwiazdą. Może sobie też razem stukniemy jakąś sesyjke-zaśmiał się Zayn
-Chciałbyś...-odpowiedziałam.
-Będzie to spełnienie moich marzeń-stwierdził. Mia szturchła go w ramię.-No co, tylko mówie.
Po zjedzeniu lunchu, wstaliśmy i kierowaliśmy się w stronę drzwi. Ja szłam jako ostatnia.
-Mogę Cie dzisiaj po lekcjach odprowadzić do domu?-zapytał mnie Harry
-Jak chcesz-odpowiedziałam z obojętnością.

Gdy zadzwonił dzwonek oznajmiający koniec lekcji skierowałam sie ku wyjściu. Gdy przechodziłam obok szafek zobaczyłam Nialla opierającego się o ścianę. Gdy go zobaczyłam, mimowolnie sie uśmiechnęłam.
Postanowiłam przejść dalej, aby móc poczekać na Harry'ego, bo przecież miał mnie odprowadzić.
Czekałam jakiś czas, gdy zza ściany wyłonił się mój kolega.
-Sory, że tak długo, ale pani nas przytrzymała.-powiedział-Nie jesteś zła?
-Nie-odpowiedziałam. Bo niby o co mam być zła. To normalne, że niektórzy nauczyciele są bici taboretami i nie pojmują tego, że uczniowie mają lepsze rzeczy do roboty, niż siedzienie 5 minut dłużej na lekcji.
Tak więc oboje skierowaliśmy się ku wyjściu.
-Wogóle, gratuluje sesji zdjęciowej. Nie dziwie im się, że Cię wybrali. Nadajesz się do tego-ciszę przerwał Harry
-Oh, daj spokój. To nie był mój pomysł, żeby się zgłaszać, więc mnie to nie cieszy za bardzo.
-Nie ciągnie Cie do sławy i pieniądze, to faktycznie nie masz sie z czego cieszyć.-zaśmiał się mój towarzysz
-Pieniądze by się przydały, ale dla mnie nie są takie ważne.-powiedziałam, kopając w kamyk leżący na chodniku.
Harry przystanął. Nie wiedziałam, co spowodowało, że przystanęliśmy. Siłą rzeczy ja też musiałam się zatrzymać. Mój przyjaciel podniósł na mnie wzrok, po czym powiedział
-Ładna jesteś
No dobra, nie wiedziałam co zrobić. Pierwszy raz przydarzyła mi się taka sytuacja, więc jestem kompletnie zielona w tych sprawach.
Co mu teraz powiedzieć.... "Wiem, dzięki", "ooh, jaki ty słodki jesteś, dziękuje za taki cudowny komplement" lub "tylko w makijażu jestem taka ładna, gdybyś widział mnie bez makijażu to byś uciekł z piskiem i cały popłakany, bo cie tak oczy będą szczypać od płaczu".
Nie potrafiłam nic powiedzieć. Kompletnie NIC.
Jedynie na co mnie było stać to lekki uśmiech.
Harry widział moją reakcje. Nie odpowiedziałam, dlatego uśmiech zszedł mu z twarzy. Nie wiem co sobie pomyślał. Szliśmy dalej. Po niecałych 15 minutach stanęliśmy pod moim domem.
-Może wejdziesz?-spytałam. Zawsze na filmach widziałam, że jak chłopak odprowadza dziewczyne, to ona go wtedy zaprasza do siebie. Czasem mężczyźni się zgadzają, a czasem, jak kultura przypada, odmawiają i umawiają się następnym razem.
-Nie, dzięki. Ja już pójde. Do zobaczenia jutro, Alice.-Harry jednak wybrał drugą opcje. W sumie dobry wybór. Akurat w pokoju nie było oszałamiającego porządku.
-Dziękuję, za ten komplement. Zszokowało mnie to, dlatego nic nie powiedziałam. Wybacz.-odpowiedziałam ze szczerą skruchą.
-A tam, drobiazg. Mogę Cię jutro ponownie odprowadzić?-spytał.
-No dobrze, tylko tym razem wyjdź z sali jak pani będzie chciała was przetrzymać-zaśmiałam się.
-To do jutra.
Rozstaliśmy się pod moim domem. Nie było co robić, tak więc postanowiłam zabrać się za odrabianie lekcji.


-Hej, Alice!
Następnego dnia, szybko szłam na pierwszą lekcję literatury-moja ulubiona!. Odwróciłam się i zobaczyłam , jak w moim kierunku biegnie Harry
-Hej-skinęłam głodą, nie zwalniając kroku
-Jest taka nietypowa sytuacja.-powiedział loczek, drapiąc się po głowie- Gram w football i akurat dzisiaj po lekcji mam trening, wiec nie dam rady cie odprowadzic
-Spoko-kierowałam się w stronę sali
-A może zostaniesz na trening popatrzeć? Potem bym cię odprowadził-zaproponował Harry
-Jasne, z miłą chęcią-skłamałam. Nie miałam ochoty siedzieć na trybunach i oglądać chłopaków jak się pocą. -To do zobaczenia na lunchu
Szłam dalej korytarzem. Po obu stronach wisiały oprawione w ramki zdjęcia zupełnie nie urodnych absolwentów, a po lewej stały rzędy szafek, z powyginanymi dzwiczkami. Z głośników leciała spokojna muzyka, która miała stabilizować napięcie. Weszłam do klasy i usiadłam w pierwszej wolnej ławce. Przez kilka sekund kiwałam sie na krześle, jakbym była totalnym świrem. Westchnęłam ciężko i rozejrzałam się po klasie. Pachniało tu książkami i płynem do czyszczenia. Olbrzymie, czterodzielne okna wychodziły na południe, za nimi rozciągał się trawnik. Obok tablicy wisiał plakat z cytatami z Szekspira i przyklejona przez kogoś wlepka: "PO CO NAUKA I TAK ZOSTANIESZ ŚMIECIARZEM". Sprzątaczka chyba próbowała ją zdrapać, ale już w połowie dała za wygraną. Nauczyciel wszedł do sali. Kazał wszystkim się uspokoić i ogłosił nam komunikat.
-Słuchajcie. W tej klasie będzie nowy uczeń. Postanowił jako dodatkowy przedmiot wybrać literaturę angielską. Mam nadzieję, że znajdzie się dla niego miejsce.
-Proszę pana-powiedziała Veronica-On może usiąść ze mną
-Dobrze, dziękuję. Powitajcie nowego ucznia. Wchodź Harry-gdy zobaczyłam, że to Styles uznałam to za jakiś żart. Od kiedy on się interesuje literaturą? Zawsze, kiedy przy nim czytałam takie rzeczy, mówił, że to badziewie i takie rzeczy trzeba spalić. Ciekawe ile razy ten człowiek mnie zaskoczy.

________________________________

Taka tam niespodzianka  :) Rozdział dodałam wcześniej :)) I jak?

3 komentarze:

  1. Genialny! Masz talent dziewczyno i to ogromny. Jaram się Harrym i Alice. Pasują do siebie :))
    Czekam na następny i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajnie rozwinięta akcja :)
    czekam na następny tylko kiedy można się go spodziewać?

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahha Styles w klasie ?
    Będzie na prawdę wesoło.
    Ale oni tak strasznie do siebie pasują *.*

    OdpowiedzUsuń