piątek, 8 lutego 2013

Rozdział 6

 (Wybaczcie, ale zapomnialam. Powstał nowy blog, który będę pisać po zakończeniu tego opowiadania. Bohaterowie już są, tak więc mam nadzieję, że będziecie czekać na rozdziały, ale będzie wam również smutno, że ten blog się skończy. :) Nabijajcie wejscia i komentarze, a tu macie link
 my-little-liars.blogspot.com/ )
 _________________________________________________________________________________

Z perspektywy Mii

Miesiąc później

Długo  zastanawiałam się nad tym, czy jestem warta jakichkolwiek uczuć. Do tej pory bawiłam się związkami, to znaczy, nie przywiązywałam do nich wielkiej wagi, ale pewnego dnia to się zmieniło.
W moim życiu pojawił się Zayn, Zayn Malik, który namieszał w moim życiu swoją osobą. Gdy go pierwszy raz ujrzałam pomyślałam "sympatyczny facet" , jednak z czasem zaczęło się to zmieniać. Zaczął robić sobie tatuaże, których ciągle przybywa i jest w pewnym sensie takim "Bad boyem" . Spodobał mi się. Zawsze, gdy szedł w moją stronę, myślałam, że idzie właśnie do mnie zacząć naszą znajomość. Jednak zawsze się myliłam. Omijał mnie i szedł dalej. Postanowiłam, że będę taka sama jak on. Zaczęłam robić mocniejszy makijaż i trzymałam ludzi na dystans. Dzięki Alice moje życie nabrało sensu. Stała się moją przyjaciółką. Przez jej osobę również zaczęłam rozmawiać z Zayn'em, a gdy dowiedziałam się, że mu się podobam, myślałam że padne z wrażenia. Nie chcieliśmy od razu wchodzić w ten związek, więc postanowiliśmy się zacząć przyjaźnić, z czym lepiej sie poznamy i wtedy zadecydujemy czy planujemy ze sobą przyszłość.
-Jaki smak lodów?-spytał mnie Zayn
-Ten co ty-odpowiedziałam
Dzisiaj zaprosił mnie na lody. Dzięki niemu znów staję się tą grzeczną  Mią sprzed lat, jednak nie rzuciłam palenia. Lubie te chwile, kiedy to z nim stoję i zaciągam się dymem, opowiadając różne historie i śmiejąc się w niebogłosy. Bardzo dobrze mi się z nim spędzało czas. Wiedział jak mnie rozbawić i kiedy mnie nie drażnić, kiedy to nie miałam humoru.
Alice ostatnio bardzo dobrze dogaduje się z Niallem. Ostatnio są jakieś zgrzyty pomiędzy nią i Harrym. Mówiła mi, że mają różne upodobania, dlatego się nie dogadują. Mam nadzieję, że szybko im się ułoży, bo jak sam loczek stwierdził, jest słodka kiedy się złości.
Traktuję ją jak swoją młodszą siostrę, której nigdy nie miałam. Może stąd moje zamiłowanie do jej przezwiska "mała".
Moje spotkanie z Zaynem przedłużyło się. Gdy odprowadził mnie pod mój dom, była godzina 18:00. Pożegnałam się z nim i weszłam do mojego domu. Jakoś tak nie miałam ochoty siedzieć w mieszkaniu, tak więc postanowiłam pójść na spacer do Alice. Mam nadzieję, że nie zakłóce jej spokoju i zaprosi mnie do środka.  Mieszka  w piętrowym i bardzo przytulnym domu. Moja przyjaciółka opowiadała mi, że jej rodzice maja zamiar zrobić wielki remont, aby mieszkali w bardziej nowocześniejszych warunkach.
Weszłam na drzwi werandy i nacisnęłam dzwonek. Poczekałam chwile. Nic. Spróbowałam jeszcze raz. Nic. Nie opłacało mi się czekać na jej powrót, bo nie wiedziałam o której wróci, tak więc postanowiłam wrócić do domu. W drodze powrotnej zapaliłam papierosa. Szłam powoli, delektując się każdym wdechem nikotyny. Rodzice nie narzekali, gdy się dowiedzieli o tym fakcie, że palę. Sami kiedyś to robili, więc uważali, że z tego wyrosne, jednak ja z każdym razem się uzależniałam i zaczęłam wypalać coraz więcej paczek.
Następnego dnia postanowiłam nie pójść do szkoły.. Nie chciało mi się' jak zwykle. Czeka mnie długi dzień wylegiwania się i pisania smsów z moim nowym przyjacielem, to znaczy Zaynem .

Z perspektywy Alice.

Mia nie zjawiła się w szkole. Na całe szczęście nie stałam sama jak idiotka na tym korytarzu, ponieważ towarzystwa dotrzymywała mi szkolna elita i jedna pusta lasunia, klejąca się do Hazzy. Widać, on nie odwzajemniał tej "krejzi przyjaźni", bo cokolwiek powiedziała, wykrzywiał usta w grymazie i odpowiadał jej "mhm" . Staliśmy w kółku, ja byłam pomiędzy Liamem, a Niallem . Rozmawialiśmy o planach na weekend.
-Może w góry? Zrobimy wielka impreze! - zaproponował Louis
-E tam, ja to bym pojechała na weekend do spa-powiedziała Nicole. Tak było na imie tej pustej lasencji
-Mhm-tak skwitował to Harry
-Ja to bym poszedł na impreze-oznajmił Zayn.
Ustalono, że wyjazd w góry okazał się najlepszym pomysłem.
-Jedziesz, Alice?-spytał Niall
-Nie wiem czy mi rodzice pozwolą-rzekłam lekko zasmucona.
-Powinnaś już sama decydować o tym co chcesz robić, dziewczynko-powiedziała Nicole, zadowolona ze swojej "ciętej" riposty.
-Zamknij się-Niall się zdenerwował-koleżanki Cię wołają. Może potrzebują kolejnej warstwy szmineczki.
Najwidoczniej podziałało, ponieważ ona się odwróciła i od nas odeszła.
-Jak ty sie możesz z nią spotykać, Harry-zdziwił się Zayn-myślalem, że wolisz mądrzejsze dziewczyny i bardziej naturalne.
Wow, fajnie wiedzieć, że loczek kręci z kimś takim jak ona. Nie spodziewałabym się tego nawet po nim, choć nie mamy dobrych kontaktów ostatnio. Nie potrafimy znaleźć wspólnego języka. Jeżeli padnie jakaś propozycja, potrafimy się kłócić o nią godzinami. Ostatnio kiedy się kłociliśmy Harry w pewnym momencie stwierdził
-Jesteś słodka, kiedy się złościsz.-Fakt, moim słabym punktem są częste rumieńce. Właściwie nie moge tego nazwać rumienieniem się, bo wychodzi to tak, że jestem cała czerwona . Co do naszej rozmowy, która miała miejsce przed moimi rozmyślaniami, Harry w tym momencie odpowiedział Zaynowi
-To nie tak jak wy myślicie.  Jak się z nią nie spotykam. Ona się do mnie klei . Masz rację, Zayn, wolę mądre i bardziej naturalne dziewczyny.
Zostały już 2 minuty do dzwonka na lekcje, więc postanowiłam się pożegnać z chłopakami i skierować się w strone sali lekyjnej. Za niedługo wakacje, tak więc mamy coraz więcej luzu na zajęciach .
Gdy szłam korytarzem dobiegł do mnie Niall.
-Może pójdziemy do kina wieczorem?-zaproponował
-wybacz, nie moge-powiedziałam. Szczerze powiedziawszy miałam dużo czasu, ale nie miałam na to ochoty.
-A, szkoda. Może innym razem dasz się zaciągnąć
-Napewno-zaśmiałam się

Po lekcjach jak zwykle wpadła do mnie Mia
-Sory, że mnie nie było , ale mam dla ciebie niespodzienke-powiedziała na wejściu
-O, już się nie mogę doczekać.-powiedziałam to z udawanym entuzjazmem.
-Czytałam na internecie, że poszukują zwykłej dziewczyny, najlepiej brunetka z pełnymi ustami. No i żeby była ładna. Dałam twoje zdjęcie, które miałaś na facebooku.
Moje oczy zrobiły sie wielkie jak dwie mandarynki.
-Coś ty najlepszego zrobiła.
-Przecież jesteś ładna i chyba fajnie by było zarobić
-Dobra, wiem, ale mogłabyś przynajmniej wcześniej o tym powiedzieć, a nie po fakcie-lekko się zdenerwowałam.
-Mała, przecież ładnie na tym zdjęciu wyszłaś.-Mia pokazała mi telefon, na którym było moje zdjęcie zrobione pół roku temu. Mam na tej fotografii zamknięte oczy i usta w takim dziwnym uśmiechu, że tak to nazwę. Ręcę mam uniesione do góry, które trzymają okulary na mojej głowie. Może i ładnie na nim wyszłam, ale nie zastanawialam się nigdy nad pracą w modelingu. Nie mogłam się na nią złościć zbyt długo, ponieważ nie odkręci tego tak łatwo. Jedyne co mi pozostało to modlić się, aby mnie nie wzięli i żeby jakieś ładniejsze dziewczyny wysłały swoje zdjęcia. Nie mam jeszcze zbytnich planów na przyszłość, ale napewno nie będę modelką.
Postanowiłyśmy z Mią obejrzeć jakiś film. Nie było nic ciekawego w telewizji, tak więc postanowiłyśmy zajrzeć do mojej kolekcji, która niestety też nie miała się czym pochwalić. Postanowiłyśmy pooglądać "Wolna chata" . Jest to komedia, której wcześniej nie oglądałam. Pewnie rodzice to kupili i zapomnieli obejrzeć. Nie dziwie im się. Mają tyle obowiązków, że ja sama mogłabym się psychicznie załamać.
Poszłam przygotować popcorn, a Mia poszła po jakieś koce i tym podobne, ponieważ tego wieczoru było trochę chłodno.
Gdy byłyśmy gotowe, zaczęłyśmy oglądać film. Podczas trwania przeczytałam okladke
"Historia opowiada Elliocie i Quinnie Cathkartow. Mimo że zbliżają się do trzydziestki, nadal mieszkają z rodzicami. Ich ojciec Tom ma już dość mieszkania pod jednym dachem ze swoimi synami. Zdesperowany, postanawia bez uprzedzenia wyjechać, zabierając ze sobą żonę Mary i zostawiając synów samych. Ma on nadzieję, że dzięki temu zmusi ich do samodzielności. Bracia stają przed trudnym zadaniem - nigdy wcześniej nie zajmowali się bowiem domem. Teraz muszą pamiętać o zakupach, rachunkach, drobnych naprawach i wielu innych domowych obowiązkach. Nie mając innego wyjścia, muszą szybko nauczyć się dorosłego życia."
-Zapowiada się ciekawie-pomyślałam. Po jakichś 30 minutach nie mogłyśmy sie opanować ze śmiechu. Komedia? W miare, ale komentarze Mii powalały na łopatki. W trakcie trwania tego domowego seansu moja przyjaciółka pisały z kimś smsy. Pewnie z Zaynem. Oboje się sobie podobają, tak więc dziwi mnie, czemu nie są parą. W pewnym momencie Mia zapaliła papierosa
-Wiesz, że nie można u mnie palić?-przypomniałam jej
-Tak, ale twoi rodzice za niedługo przychodzą, to ja będę miała kłopoty, a nie ty.-Postanowiłam się z nia nie wykłócać. Co jakiś czas spoglądałam na moją przyjaciółkę. Wypuszczała powoli dym, patrząc się na ekran telewizora.
-Idziesz jutro do szkoły-zaczęłam.
-Nie, ide do Zayna. Harry i Louis też nie idą. Chcesz ze mną do nich iść? Jeden dzień wolnego ci pomoże. -zachęciła
-Nie nie. Wiesz, że jak będziesz tak często wagarować to w końcu wystawią ci niskie zachowanie?
-A kto by sie tam oceną z zachowania przejmował. W tej szkole nauczyciele są głupi i możesz nawet uprawiać seks na lekcji i jęczeć tak głośno jak się da, a nauczyciele i tak nie zauważą.
-A sprawdzałaś? -zaśmiałam się. Już sobie wyobrażam Mię w takiej sytuacji.
-Nie, ale pewnego razu mogę spróbować.
-Niewyżyta seksualnie-skwitowałam
-A ty byś się mogła w końcu zakochać-odwdzięczyła się moja przyjaciółka.
-Chciałabyś... Pewnie kręcą Cię podwójne randki.
-No jasne. Z Toba iść na randkę to będzie sama przyjemność. Mam nadzieję ze kiedyś dasz się zaprosić na kolacje we dwoje przy świecach.
Zaczęłyśmy się śmiać. Co jak co, ale Mia potrafi być zabawna. Do przyjścia rodziców siedziałyśmy w salonie, jednak kiedy oni przyszli, moja przyjaciółka już szła do domu.
I tak zmęczona zakończyłam dzisiejszy dzień.


________________________
Dzisiaj krótki rozdział, spowodowany brakiem weny . Wiem, że nie za fajnie wyszedł, ale bez hejtów proszę :)
ZAPRASZAM RÓWNIEŻ NA MOJEGO DRUGIEGO BLOGA, KTÓREGO WSPÓŁTWORZE.
MAM NADZIEJĘ, ŻE BĘDĄ WAM SIĘ OBY DWA OPOWIADANIA PODOBAŁY :) (TUTAJ LINK: http://die-in-paradise-city.blogspot.com/ )

6 komentarzy:

  1. Troche mi jest smutno z tego powodu iż ten blog jest naprawde świetny a tak mało osób o nim wie ;/ tez próbuje cos pomóc ale na nic to się nie zdaje ;( ;P ale trzeba byc dobrej mysli ! xox

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział bajeczny! Masz ogromny talent :))
    Nominuję cię do The Versatile Blogger
    PS. Zapraszam do mnie na http://stole-my-heart-opowiadanieo1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny jak zawsze :)
    kiedy następna część?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak zawsze. :) Jeśli będzie 10 komentarzy-dodam od razu, bez zastanawiania się, a jeśli nie, to już w środę, ponieważ mam ferie to będą się częściej rozdziały pojawiały :)

      Usuń
  4. Opowiadanie jest super :D czekam na nastepny rozdzial :D:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładnie, ładnie :D Czekam na następne rozdziały! Zapraszam do mnie http://ride-of-into-the-sunset.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń